poniedziałek, 30 września 2013

Rozdział 14. cz. 2

"To twój brat Jace..." - te słowa krążyły po głowie dziewczyny przez krótki czas, ponieważ chwilę potem osunęła się w ramiona silnego pierwotnego. Kol zaniósł ją do swojego pokoju i położył delikatnie na łóżku. Po wykonaniu swojego zadania przysiadł w nogach posłania i czekał, aż dziewczyna się obudzi. Trwało to dość krótko. W pewnym momencie długie, czarne rzęsy zatrzepotały, a w szmaragdowo - zielonych oczach pojawiły się radosne iskierki, które najmłodszy z braci Mikaelson tak lubił.
- Co się stało? - zapytała słabym głosem nie do końca pamiętając co wydarzyło się przed chwilą.
- Oprócz tego, że twoje życie legło w gruzach... przeze mnie.... i to w co zawsze wierzyłaś okazało się kłamstwem ... To zemdlałaś i przepraszam... Miał to być twój najlepszy dzień w życiu... - przerwał widząc jej wyraz twarzy. Natłok informacji chyba w tym momencie nie za  dobrze działał na jej umysł. Jednak szybko wszystko przetrawiła i powiedziała:
- Ejjj.. Nie masz za co przepraszać. To, że mój "kochany" tatuś nie powiedział mi, że mam brata to nie twoja wina.... Dziękuję.. za wszystko - szepnęła. Wampir tylko przysunął się w jej stronę i złapał za delikatną dłoń. Nic nie mówił. Rozumieli się bez słów. 
***
- Czyli to co powiedział mi Kol to prawda tak? Jace jest moim bratem? - Ally zadała pytanie siedzącemu na przeciwko stołu Damonowi. 
- Tak... Takk cholera miałem nadzieję, że nigdy się o tym nie dowiesz... - odpowiedział zaciskając dłonie w pięści aby powstrzymać złość. 
- Mama..... czy mama wiedziała? -szepnęła bawiąc się kieliszkiem w którym pozostało jeszcze trochę czerwonego wina.
- Oczywiście, że tak słonko... Twoja mama wiedziała o wszystkim.... Ale musisz wiedzieć, że mój romans z Margaret trwał jeszcze przed powtórnym wróceniem twojej matki do świata żywych - rzekł ze wzrokiem wpatrzonym w podłogę. Z trudem powstrzymywał łzy. Wiedział, że jeśli zacznie płakać to po pierwsze zaraz za nim łzy uroni jego córka, a po drugie jego kochani znajomi będą mu to wypominali do końca życia. A tego nie chciał już i tak miał zbyt dużo problemów na głowie. Zamiast okazania swojej małej czułości w chwilach w których najbardziej go potrzebowała uciekł w w stronę alkoholu. Skorzystał z łatwiejszej drogi... Zrobił to po raz pierwszy i jak stwierdził ostatni...
***
Muzyka rozbrzmiewała w głośnikach. Balony wypełnione helem przylgnęły do sufitu. Pary tańczyły na dywanie i gdzieś  tym całym zamieszaniu siedziała solenizantka, która nie wiedziała już co ma myśleć. W dzieciństwie zawsze chciała mieć rodzeństwo, ale to było już bardzo dawno jeszcze wtedy kiedy jej rodzina była w komplecie. Teraz dowiedziała się o tym, że ma brata o którym nic nie wie. Gdy tak siedziała roniąc łzy do pokoju wszedł Kol. Bez chwili namysłu podszedł do niej i przytulił najmocniej jak potrafił.
- Dlaczego tu jesteś? Dlaczego nie bawisz się z innymi? Dlaczego tak po prostu nie odejdziesz? - zapytała wtulona w jego tors.
- Dlaczego nie odejdę nie wiem, najzwyczajniej w świecie sądzę, że muszę być tu przy tobie. Dlaczego nie bawię się z innymi bo jestem tu dla ciebie i tylko to się liczy. To miały być twoje urodziny i to ty powinnaś się bawić najlepiej... Mała wyjdź stąd i choć raz się zabaw, ale jeśli nie chcesz to posiedzę tu z tobą.
- Dziękuję - szepnęła.
- Za co?
- Za to, że jesteś - powiedziała i jeszcze bardziej się w niego wtuliła...
***
Błędy – wszyscy je popełniamy. Zazwyczaj mamy najlepsze intencje, jak trzymanie czegoś w tajemnicy, by kogoś chronić. Albo chcemy oddalić się od osoby, którą się staliśmy. Czasami nie wiemy nawet, jakie błędy popełniliśmy. Albo odkrywamy to w ostatniej chwili żeby zdążyć wszystko wyprostować. Ale żaden błąd nie zdarza się bez powodu. Daje nam lekcje czegoś, czego w innym wypadku byśmy nie zrozumieli. Można mieć tylko nadzieję, że więcej nie popełnimy tego błędu. Całe szczęście, że tak się nigdy nie dzieje...*
----------------------------------------
Wiem, że krótki nawet bardzo, ale cóż już tak musi być... Przepraszam za to, że tak późno... Że musieliście czekać... Nowa szkoła, nowi ludzie i dużo więcej obowiązków.... Rozdziały nie będą dodawane regularnie... Choć możliwe, że  tym tygodniu jako zadośćuczynienie wpadnie jeszcze jeden :) 
* Plotkara s.II odc. 20