~Tego samego dnia ~
Słońce nadal pozostawało schowane za ciemnymi, burzowymi chmurami. Deszcz padał. Za oknem było widać tylko ogród bez żadnej oznaki życia. A może to i lepiej? Chociaż z jednej strony ktoś na pewno chciałby rozłożyć skrzydła. Poczuć dreszcz na plecach, który za chwilę przerodzi się w ekscytację.
Ally już dawno poszła spać. Była zmęczona pogodą, nowymi doznaniami, a także rozmową. Nie lubiła rozmawiać, a już na pewno nie o takich rzeczach. Wspomnienia wraz z poczuciem winny dopadły ją. Dopadły ją tu i teraz. Czy zostanie kiedykolwiek odkupiona? Czy jeszcze kiedyś ujrzy matkę? Czy zobaczy tego którego nie cierpiała, a jednak szczerze kochała? Na te pytania jeszcze nie znała odpowiedzi. I pewnie nigdy się tego nie dowie.
~ Sen Ally ~
Wszędzie do o koła otaczały ją kwiaty, drzewa, rzeźby. Była w ogrodzie. Gdyby się postarała i odświeżyła pamięć pewnie wiedziałaby gdzie się znajduje.Jednak teraz nie rozpoznawała w nim nic znajomego. Nic oprócz jego. Był taki sam. Nie zmienił się wcale od ich ostatniego spotkania. Jego kruczoczarne włosy opadały tworząc fale na jego muskularne ramiona przyozdobione tatuażami. Jego fiołkowe oczy błyszczały wesołością. On sam emanował niewyobrażalną siłą, spokojem i opanowaniem. Pozostał taki jak zawsze. Ubrany w czarne rybaczki wyglądał seksownie. Naga klatka piersiowa prezentowała się wspaniale w blasku światła. Jego światła. Wolnym krokiem podeszła do niego i położyła delikatnie dłoń na jego policzku.
- Tęskniłam, tak bardzo za tobą tęskniłam - szepnęła.
- Wiem - odpowiedział nieznajomy - ale tak musi być i my wiemy o tym najlepiej, pamiętaj o tym co mi obiecałaś - dodał po czym delikatnie złączył swoje wargi wraz z jej.
Pocałunek był czuły i romantyczny. Coś jednak było nie w porządku. Coś zaburzało wewnętrzny spokój tych dwójki nieszczęśliwych kochanków. Spotkanie po latach, upojne chwile, a później szybka śmierć taka była przyszłość dla nich . Oni wiedzieli o tym. Wiedzieli o swoim przeznaczeniu. Żadne z nich nie przejmowało się tym jednak za bardzo. Nie w tej chwili.
- Ally muszę Ci coś powiedzieć... Tylko to zdążył wymówić, bo dziewczyna nagle się obudziła. Przyczyną był grzmot. Silny i niebezpieczny, a jednak pełny uroku. Taką pogodę zawsze kojarzyła z nim.
~ W czasie gdy Ally spała ~
Kol siedział przy kominku w salonie popijając bourbona i czytając "Namiętność" Lauren Kate. Lubił tę książkę. Historia nieszczęśliwych kochanków. I chyba właśnie to mu tam pasowało. Chcieli być razem, ale nie mogli. On ją gonił ona uciekała. Niby to tylko fikcja literacka, ale on czuł, że coś łączy go z tą powieścią. Nic nie było tam idealne. Tak samo jak w jego życiu. Co prawda on nie musiał patrzeć nie wiadomo ile razy na śmierć swojej jedynej miłości. On nikogo takiego nie miał. Liczyło się poświęcenie. Po chwili na karku poczuł czyjeś delikatne ręce. Dopiero po momencie wiedział, że to dłonie Allyssy. Stała za nim ubrana jedynie w czarny, jedwabny szlafrok. Patrzyła na ogień.
- "W każdym życiu wybiorę ciebie, tak jak ty wybrałeś mnie. Na zawsze." - szepnęła nadal spoglądając na iskrzące się płomyki.
Kol nie wiedział co powiedzieć, dopiero po chwili zapytał.
- Czemu nie śpisz?
- Burza - odparła trzęsąc się.
Kol wstał z fotela i przystanął obok niej po czym przytulił. Gdy tylko to uczynił Ally zaniosła się płaczem.Tylko ona wiedziała jaki jest jego powód. Pierwotny nie wiedząc co ma zrobić wziął dziewczynę na ręce i usiadł w fotelu.
- Ciii już ciii - szeptał jej do ucha. Płacz powoli ustawał. Po 30 min ustał już zupełnie i zastąpił go sen. Siedzieli tak chwilę jednak Kol podniósł się i zaniósł ją do sypialni.
~ Sypialnia Ally ~
Pokój senny wyglądał mniej więcej tak. Mikaelson położył panienkę Salvatore na łóżku, przykrył kołdrą po czym wycofał się w stronę drzwi. Stanął jednak w miejscu patrząc na piękną, śpiąca królewnę.
- Zostaniesz dziś ze mną - zapytała sennie.
- Dobrze - odpowiedział, przeniósł fotel tak, że teraz stał koło jej łóżka i usiadł.
- Nie tam - zaprzeczyła - tutaj - pokazała na łóżko i odchyliła kołdrę.
- Nie powinniśmy - powiedział łagodnie.
- Zboczeniec - zażartowała - chodzi o to, że boję się burzy.
- Trzeba było tak od razu - odparł wchodząc na wyznaczone miejsce.
- Dziękuje - rzekła, przytuliła się do " przyjaciela" i zapadła w sen.
Młody Mikaelson pozostał przytomny.
-----------------------
Kolejny rozdział... Mi się zbytnio nie podoba... Ale trudno. Mam nadzieję, że chociaż wam się spodoba :)
Pozdrawiam ;*
Proszę również, żeby każdy kto to przeczyta zostawi komentarz.
Może to być zwykły uśmiech.
Muszę wiedzieć ile osób to czyta... Z góry dziękuję :*
Proszę również, żeby każdy kto to przeczyta zostawi komentarz.
Może to być zwykły uśmiech.
Muszę wiedzieć ile osób to czyta... Z góry dziękuję :*
Znalazlam twoj blog dopiero nie dawno bardzo mi sie podoba ;)
OdpowiedzUsuńBede zagladac tu czesciej
Cieszę się, że ci się podoba :)
UsuńSuper rozdzial i wgl świetne opowiadanie.
OdpowiedzUsuńGenialne. Dziś przeczytałam całego twojego blog. Idealnie . Czekam :*
OdpowiedzUsuńKocham twój blog pisz dłuższe rozdziały :)
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny rozdzial?
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem. Jak mi się uda to jeszcze w tym roku :)
UsuńWesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku *.*
OdpowiedzUsuńPs.Czekam niecierpliwie na następny rodział i mam nadzieje że dodasz długi rozdział / Wika
Kiedy nastepny rodzialik ? Uwielbiam Kola i Ally. Czekam na gorace sceny z nimi. Jestem ciekawa kim jest osoba z jej snu :*
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuńOMG SUPER OPOWIADANIE A KOL awrr :* Czekam na kolejny rozdzial i mam nadzieje ze szybko wstawisz
OdpowiedzUsuń;-)
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz rozdzial? Dodawaj je czesciej i nieco dluzsze. .
OdpowiedzUsuńDodaj juz rozdzial ;c mam nadzieje ze zaczniesz dodawac rozdzial raz na tydzien bo naprawde bardzo fajnie piszesz i da sie wciagnac. Mam nadzieje ze za niedlugo pojawia sie jakies romantyczne sceny z Ally i Kolem i ze poznamy tajemnice Ally. Bardzo dobry pomysl masz i podoba mi sie jak stworzylas postac tej dziewczyny . Masz talent i dziekuje ci z calego serca ze prowadzisz ten blog...ale no blagam na kolanach dodaj rozdzial :*
OdpowiedzUsuń